Wielka historia w powieści „Nigdy”
Akcja „Nigdy" toczy się współcześnie, jednak zainspirowana została wydarzeniami sprzed ponad stu lat.
Kiedy pisałem „Upadek gigantów", badałem ciąg wydarzeń, które doprowadziły do wybuchu I wojny światowej, i uderzyło mnie, że żaden z przywódców tak naprawdę nie chciał konfliktu zbrojnego w Europie. A mimo to monarchowie i premierzy podjęli całkiem racjonalne, nieistotne – wydawać by się mogło – decyzje, które doprowadziły do najgorszej wojny znanej ludzkości. Kiedy to sobie uświadomiłem, postawiłem pytanie: Czy to mogłoby się wydarzyć ponownie? Nie licząc wojny atomowej rozpętanej przypadkiem bądź przez niezrównoważonego umysłowo przywódcę pokroju Donalda Trumpa, czy rozsądni, stateczni politycy mogliby wbrew własnej woli dać się wciągnąć w trzecią wojnę światową?
Zanim wybuchnie wojna
Dostrzegam cztery etapy na drodze do wojny: iskrę, eskalację, zagrożenie egzystencjalne oraz zaangażowanie.
Wszyscy słyszeli o zamachu na arcyksięcia Ferdynanda, następcę tronu Austrii, którego 28 czerwca 1914 roku dokonał w Sarajewie bośniacki nacjonalista. To była iskra, która roznieciła ogień, a moim pierwszym zadaniem podczas pisania „Nigdy" było rozważenie, jaki punkt zapalny mógłby doprowadzić do trzeciej wojny światowej.
Postawiłem to pytanie kilku osobom, które mają doświadczenie w kontaktach międzynarodowych na najwyższym szczeblu – byłemu premierowi Wielkiej Brytanii Gordonowi Brownowi, komisarz Unii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta